Pachnącej lasem choinki, na stole wódki i szynki,
wesołych kolędników, podarków bez liku,
seksu na śniegu, mniej życia w biegu!
Dużego Bałwana i zabawy do rana.
I coś pozytywnego. Pewna przypowieść:
Pewnego dnia, na placu targowym, pośród tłumu ludzi siedział niewidomy z kapeluszem na datki i kartonikiem z napisem: “Jestem ślepy, proszę o pomoc”.
Mężczyzna, który przechodził obok zauważył, że kapelusz ślepca jest prawie pusty, zaledwie parę groszy… Wrzucił mu parę monet, po czym bez pytania o zgodę wziął jego kartonik, odwrócił na drugą stronę i coś napisał…
Tego samego popołudnia mężczyzn znowu przechodził obok niewidomego i zauważył, że tym razem jego kapelusz jest pełen monet. Niewidomy rozpoznał jego kroki i zapytał, czy to on odwrócił kartonik, oraz co na nim napisał…
Mężczyzna odpowiedział: ” Nic, co nie byłoby prawdą. Przepisałem Twoje zdanie tylko troszkę inaczej” . Uśmiechnął się i oddalił…
Niewidomy nigdy się nie dowiedział , że na jego kartoniku było napisane: : Dziś wszędzie dookoła jest wiosna.. A ja nie mogę jej zobaczyć…”