Mit to słowo wywodzące się z greckiego mythos, co oznacza myśl, bądź temat rozmowy. Mity to opowieści o otaczającym nas świecie, opisujące bogów, legendarnych bohaterów czy historię powstania świata i człowieka, stanowiące obraz wierzeń ludów antycznych,
Greków czy Rzymian oraz średniowiecznych Piktów, wikingów oraz Sasów. Mity to jeden z głównych czynników ewolucji cywilizacyjnej ludzkości, bowiem próbowały odpowiedzieć na pytania odwiecznie nurtujące ludzkość, jak zagadnienia życia i śmierci, bytu boskiego, anomalii pogodowych itp. Były one przejawem pierwszego stadium wierzeń religijnych, tak zwanego etapu mitycznego. Kształtowała się w nich pierwotna wiedza o świecie. Zbiory podań i mitów danej społeczności, nazywamy mitologią. Na kulturę europejską wpłynęła przede wszystkim mitologia starożytnych Greków, czerpiąc popularne archetypy i motywy, jak cierpiącej matki – Demeter, popularnego w Polsce doby romantyzmu archetypu zbuntowanego i cierpiącego dla dobra ludzkości w imię wielkiej idei – Prometeusza czy motyw bohaterskiej śmierci.
Legendy z kolei to z łaciny: to co powinno być przeczytane, to opowieści fantastyczne, w których występują elementy niesamowitości, cudowności i niezwykłości, związane z dziejami i czynami świętych, rycerzy, władców i męczenników. Ich głównym celem w średniowieczu było propagowanie wiary katolickiej, wszczepienie norm moralnych i stworzenie etyki i kodeksu rycerskiego ludziom tęskniącym, w monotonnym średniowiecznym życiu, za niezwykłym życiem. Legendy przepełnione były baśniową fantastyką, ukazywały świat kontrastu dobra i zła przedzielonego wyraźną granicą, świat pełen zbrodni i strasznej pokuty, przedstawiały mityczne zwierzęta i rośliny, diabły i anioły, wielkich wojowników i podstępnych zdrajców. Legendy to niepotwierdzone opowieści w udowodnionym opisie historycznym. Znane współcześnie średniowieczne legendy to między innymi:
– El Dorado
– Lykanotropia, czyli wilkołactwo
– Robin Hood, który zabierał bogatym, a oddawał biednym
Magia w literaturze fantasy to motyw dominujący, wielu ludzi bez magów w spiczastych tiarach z brzozową różdżka w ręku lub pomarszczonych kobiet z czarnym kotem, udających się na magicznej miotle na sabat czarownic, nie wyobraża sobie tego nurtu prozy. W średniowieczu czarostwo, a więc praktyka wpływania na ludzi, zwierzęta, przedmioty i zdarzenia za pomocą środków para-nienormalnych, była odbierana jako tajemna i często złowroga. Najsłynniejszym z magów, jest chyba Merlin, jeden z bohaterów legend arturiańskich, którego w dzisiejszej literaturze możemy spotkać m.in. w reinterpretacjach przygód Króla Artura jak w Mieczu dla Króla T. H. White, części pierwszej pięcioksięgu Był sobie raz na zawsze król. Sagi opowiadającej o losach Króla Artura od dzieciństwa po śmierć w nieco uwspółcześnionej i baśniowej konwencji. W niej to Merlin z legendarnego, pełnego dostojeństwa i pradawnej wiedzy, operującego zagadkami mistycznego druida, przeszedł metamorfozę w nieco zagubionego, żyjącego pod prąd czasu staruszka, który stał się nauczycielem króla. Ta pełna ciepła metaforyczna opowieść o dorastaniu przyszłego króla, ukazuje nam trochę infantylną magię. Czary Merlina są stonowane, bez fajerwerków, a ich jedynym celem jest nauka młodego Artura. podobne zastosowanie magii zaprezentowała czytelnikom autorka, jednego z największych hitów wydawniczych przełomu XX i XXI wieku pani J.K. Rowling. W części pierwszej przygód, swojego powieściowego bohatera, czarodzieja Harry – ego Pottera w „Harry Potter i kamień filozoficzny”, młody osierocony chłopak żyjący w normalnym świecie, tak zwanych mugoli, dowiaduje się że jego rodzice byli wielkimi magami, a on sam ma rozpocząć siedmioletnią naukę w szkole magów, by pójść jej śladami. Niezwykły świat wymyślony przez autorkę aż kipi magią. Spotkały się w nim wszystkie motywy z jakimi współcześnie wyobraża się magię, a więc: latające miotły, różdżki, czary, czarodzieje itp. Nawet starego czarodzieja – dyrektora magicznej szkoły – Hogwartu, możemy utożsamiać z nikim innym jak Merlinem, obaj bowiem są nauczycielami swoich młodych podopiecznych, obaj posiadają wielką wiedzę i moc. Młody Potter spotyka wielkiego przeciwnika, zabójcę swoich rodziców – Lorda Voldemorta, przed którym drży ze strachu cały fantastyczny świat. Mamy tu do czynienia z przykładem magii czarnoksięskiej, magii opętańczej, której celem jest zdobycie jak największej władzy. W przygodach Harrego Pottera, pomóc ma mu tajemniczy, wielki skarb. Wywodząca się ze średniowiecznej alchemicznej wiedzy, tajemnicza substancja, potrafiąca zamienić ołów z złoto oraz zapewniająca życie wieczne, a nazywająca się lapis philosophorum, czyli kamień filozoficzny. Podobne spotkanie dwóch tak potężnych rodzajów magii możemy spotkać w serii Ch. Paoliniego „Dziedzictwo” W tym świecie potężny czarnoksiężnik Galbatorix posiadający, wręcz nieograniczoną moc i władze walczy z ruchem oporu, złożonym z rożnych fantastycznych ras, którym przewodzi ostatni jeździec smoków – Eragon. Magia tutaj nie jest tak jak w Harrym Potterze domeną wybranych, a rzeczą dostępną dla wszystkich, którzy posiadają wystarczająco dużo wewnętrznej siły i potrafią używać starożytnego języka elfów. Eragon jak już wspominałem, jest smoczym jeźdźcem, podróżującym i walczącym na grzbiecie swojego smoka – Saphiry.
Z całego panteonu fantastycznych stworów i stworzeń, smoki to najpotężniejsze, pełne piękna i wielkiej mocy istoty o ciałach gadów ze skrzydłami. Znane od najdawniejszych czasów w średniowiecznej Europie (w chińskiej mitologi smoki mają inne znaczenie) stały się, jakoby symbolem szatana, które pokonać mógł tylko anioł, lub święty pokroju, św. Jerzego. Potężne zwierzęta przeważnie ziejące ogniem ze słabością do złota, w literaturze przedstawione zostały niezwykle często, w niemal wszystkich konfiguracjach. Były mądre albo głupie, w łuskach albo nawet w piórach, ziejące ogniem, a nawet chłodem,potrafiły teżoperujące magią jak u Ursuli Le Guin. W powieści Paoliniego smoki pełniły rolę strażników całej krainy, przedstawione są jako ostoje wiedzy, dobroci i ideałów, ale pojawiają się też smoki stojące po stronie złego czarnoksiężnika, które z kolei mają cechy charakterystyczne dla złych istot. W inny sposób przedstawiła smoki pani Rowling, w pierwszej części przygód „Harrego Pottera”, jej smok norweski smok kolczasty rosnący w zastraszającym tempie w kilka dni osiągający wielkość domu, to mało rozumne stworzenie znajdujące się pod opieka gajowego Hargrida nie przypomina dostojnych królów przestworzy, a raczej niezdarnego zwierzaka o niepokojących proporcjach wielkości ciała do rozumu.
Z kolei trolle i gobliny kojarzą nam się z istotami podstępnymi, złymi do szpiku kości wywodzącymi się z mitologii skandynawskiej, często występują w podaniach wikingów. W Harrym Potterze troll, a właściwie troll górski został przedstawiony w tradycyjny sposób, jako bezrozumne wielkie stworzenie, dzierżące w ręku maczugę, dużo ciekawiej w dość przewrotny sposób autorka pokazuje nam gobliny. Ze średniowiecznych nordyckich legend gdzie były prymitywnymi potworkami, podobnie jak smoki mającymi skłonność do do świecidełek, szczególnie złota i srebra, stały się szanowanymi w światku magicznymi istotami, właścicielami godnego zaufania banku Gringotta. A więc miłość do złota im pozostała.
Jak widać na wybranych przykładach, każdy autor korzystający z fantastycznego panteonu stworzeń średniowiecznych przeobraża go według własnego uznania, dodając do ustalonego wzorca mniej lub więcej swojej inwencji twórczej.