Literatura

Pożeracz światów recenzuje: Szpiedzy na moście

448458 352x500
Szpiedzy, napięcia międzynarodowe, obrońca strzegący litery prawa. Potocznie postrzega się język prawniczy za niezrozumiały, ale James B. Donovan dał nam pasjonująca historię procesu sowieckiego szpiega, ale też odmalował obraz swoich czasów.
 

Autor:James B. Donovan
Tytuł:Szpiedzy na moście
Wydawnictwo:Zysk i S-ka
ISBN:9788377857892
liczba stron:478
 

 
Autor jest postacią niezwykłą – w czasie IIWŚ oficer OSS, oskarżyciel pomocniczy w procesach norymberskich, ceniony w amerykańskiej palestrze obrońca. Donovan musi przerwać swój urlop, gdy dostaje propozycję obrony oskarżonego o szpiegostwo Rudolfa Iwanowicza Abla, którego tytułują pułkownikiem.
Nieczęsto możemy poznać motywacje „adwokata diabła”, a tu wyjaśnienie jest jasne i kryształowo uczciwe – klient zasługuje na uczciwą obronę, co gwarantuje mu konstytucja, oraz ochronę praw osobistych wynikających z Karty Praw. Proces ten nie był procesem nad komunizmem, a nad jednostkowym przypadkiem szpiegostwa. Linia obrony jest równie ciekawa, oparta na nieprawidłowościach podczas zatrzymania i pogwałceniu Czwartej Poprawki. Teoretycznie znamy wynik sprawy i jej zakończenie (wymianę na moście Glienicke), ale w toku lektury mimo tej wiedzy towarzyszy nam napięcie i ciekawość. Niuanse prawnicze przedstawione w przystępny i zrozumiały sposób są głęboko umotywowane. Poznajemy sposób wyboru przysięgłych i wszelkie implikacje, które mogą powodować ich usunięcie. Szczegóły działalności szpiegów brzmią zarówno nieprawdopodobnie, niczym w filmie sensacyjnym, jak i absurdalnie – jak w przypadku błędów i niedopatrzeń Hayhaynena.
Poznajemy osobowość Abla, skrytego i cichego intelektualisty, który poza bieżącymi detalami swojego procesu omawia z adwokatem kwestie matematyczne, kulturalne, rozmawia o malarstwie i tysiącu innych tematów.
Podczas procesu Abel jest nazwany człowiekiem, który był szkolony, by zawodowo kłamać. Uczył się również czegoś, czym wykazuje się i autor – obserwacji. Spostrzeżenia Donovana są wnikliwe nie tylko na płaszczyźnie prawnej, ale i w prozaicznych detalach codzienności. Wszystkie one składają się na bogaty obraz – od ogółów, atmosfery po makkartyzmie i napięć międzynarodowych, po szczegóły tradycyjnej restauracji obok sądu, spotkań towarzyskich socjety, niejawnych kontaktów i znajomości, warunków w więzieniach, działalności prasy. Dziennik adwokata jest prowadzony dość drobiazgowo i nie skupia się tylko na kwestiach prawnych.
Batalia w kolejnych sądach jest najbardziej emocjonującą częścią książki. Pobyt w Niemczech Zachodnich i nieoficjalne negocjacje w celu uwolnienia obywateli amerykańskich w zamian za Abla wydaje się nieco bardziej stonowany, choć w treści sam w sobie stanowi materiał na thriller. Przedostawanie się przez Żelazną Kurtynę, nerwowe rozmowy z przedstawicielami ZSRS i adwokatem Voglem oraz „rodziną” Abla, ponury klimat zrujnowanej sowieckiej części Berlina – którego czasy świetności autor pamięta jeszcze sprzed wojny. Spadek napięcia może tu być powodowany oparciem tej części na raportach przesyłanych władzom USA. 
Niesamowite jest zderzenie dwóch światów w oczach człowieka, który wiele przeżył i głęboko wierzy w odbudowę rzeczywistości powojennej w oparciu o fundamenty demokracji i praw człowieka, które funkcjonowały w Stanach Zjednoczonych od lat i wydawać by się mogło, że powinny być zrozumiałe i piękne dla wszystkich ludzi. Konfrontacja opresji komunizmu i tytanowych filarów praw w wolnym świecie, za którymi z obu stron wybrzmiewa groźba konfliktu zbrojnego.
Bardzo ciekawa lektura, o której zrobiło się głośno za sprawą ekranizacji. 
Na uwagę zasługuje fantastyczna okładka, kojarząca się z filmami z Jamesem Bondem, przykuwając wzrok świetnym zderzeniem czerwieni i czerni.
 

Paweł Richert, Pożeracz Światów

Copyright ©http://empiresilesia.pl

http://empiresilesia.pl/wp-content/uploads/2018/01/19.jpg

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back To Top