Zabójca o twarzy dziecko, który nie bał się śmierci. Obojętny wyraz twarzy Lewisa Payne szokuje do dzisiaj. Jeden z zabójców prezydenta Lincolna na zdjęciu wykonanym na kilka dni przed śmiercią wydaje się odprężony. Nigdy nie poznamy prawdy, czy była to odwaga i wiara w słuszność sprawy czy po prostu głupota. W obliczu śmierci, Powell okazał się jednak… bardzo ludzki.
Kiedy | 27 kwietnia 1865 rok |
Gdzie | Waszyngton. Cela śmierci |
Kto | Lewis Thornton Powell, zwany również Lewis Paine lub Payne Powell był konfederackim żołnierzem (weteranem bitwy pod Gettysburgiem), najmłodszym synem z ośmiorga rodzeństwa w rodzinie baptystów. W 1863 roku został jeńcem wojennym. Później przyłączył się do grupy konspiratorów, czego efektem stały się zamachy na najważniejszych polityków Unii: prezydenta Abrahama Lincolna, sekretarza stanu William H. Seward oraz wice-prezydenta Andrew Johnsona. |
Fotograf | Alexander Gardner Urodzony w Szkocji fotoreporter wyemigrował do USA w 1856 roku. Tam przez lata fotografował najważniejsze wydarzenia z historii kraju, w tym wojnę secesyjną, prezydenta Lincolna czy rdzennych Amerykanów |
Tło: | Radykalny zwolennik konfederacji, aktor John Wilkes Booth chciał początkowo doprowadzić do porwania prezydenta Północy. Do realizacji tego planu, Booth zrekrutował Michaela O’Laughlena i Samuela Arnolda, do których wkrótce dołączyli: David E. Herold, George A. Atzerodt, Lewis Thornton Powell i John H. Surratt. Spotkania kręgu spiskowców odbywały się w domach Maggie Branson oraz Mary Surratt. Po tym jak Południe podpisało kapitulację, Booth zmienił zdanie i postanowił dokonać zamachu na Lincolna. Plan przewidywał, że Booth dokona zamachu na Lincolnie, Lewis Powell zabije sekretarza stanu Williama Sewarda, a George Atzerodt wiceprezydenta Andrew Johnsona. Powell powołując się na asystenta lekarza zajmującego się leżącym w łożu Sewardem (sekretarz stanu wypadł 5 kwietnia z powozu doznając rozlicznych urazów). Na przeciw wyszedł mu syn Sewarda Frederick. Powell próbował go zastrzelić, ale pistolet nie wystrzelił, wobec czego zaatakował go rękojeścią. Z pokoju w którym leżał sekretarz w tym momencie wyszła jego córka Fanny, co wykorzystał Powell dostając się do pokoju i zadając Sewardowi kilka ciosów nożem w szyję. Na szczęście dla ofiary miał on założony kołnierz ochronny, którego noż nie zdołał rady przebić. Na podniesiony przez Fanny alarm do pokoju wbiegł drugi syn Sewarda Augustus oraz sierżant Unii Robinson. Powellowi udało się jednak uciec, raniąc obu, a także jednego ze służących. Powell kilka dni kluczył i błądził by zgubić pogoń, a ostatecznie dotarł do domu Mary Surratt, gdzie oboje zostali złapani. Seward pomimo ran przeżył i powrócił do pracy. Sąd nad spiskowcami rozpoczął się 29 czerwca. Sprawę rozpatrywało dziewięciu sędziów. 30 czerwca trybunał skazał Powella na karę śmierci. Prezydent Johnson 5 lipca, po nieuniknionej apelacji, potwierdził wyroki i kary. 6 lipca wyroki zostały podane do publicznej wiadomości. Tego samego dnia w południe Powell jako pierwszy dowiedział się, że został uznany za winnego i skazany na śmierć, i przyjął swój los ze stoickim spokojem. Następnie poprosił o spotkanie z dwoma pastorami Kościoła Baptystów, z którymi rozmawiał kilka godzin. Powell opowiedział o swoim pochodzeniu, o tym, jak zaangażował się w konspirację, i jak bardzo żałuje swoich czynów, które wciąż usprawiedliwiał jako działania żołnierza. Powell płakał obficie podczas części rozmowy i obwiniał konfederackich przywódców za swoje położenie. Jeden z pastorów spędził noc z Powellem. Skazaniec na przemian płakał i modlił się, a około świtu zasnął na trzy godziny. Tymczasem na dziedzińcu Arsenału zbudowano szubienicę o wysokości 12 stóp (3,7 m), wystarczająco dużą, by wszyscy czterej skazańcy mogli zostać powieszeni jednocześnie. W tym czasie Powell składał zeznania mające uniewinnić Mary Surrat oraz George Atzerodta. O godzinie 13:15, 7 lipca 1865 roku więźniów przeprowadzono przez dziedziniec i po schodach na szubienicę.[168][170] Każdemu więźniowi skrępowano kostki i nadgarstki. Ponad 1000 osób, w tym urzędnicy państwowi, członkowie amerykańskich sił zbrojnych, przyjaciele i rodziny skazanych, oficjalni świadkowie i reporterzy, obserwowało egzekucję z dziedzińca Arsenału i szczytów jego murów. Alexander Gardner, który dwa miesiące wcześniej (istnieje prawdopodobieństwo, że prezentowane zdjęcie powstało również wtedy, a nie w dniu egzekucji) sfotografował Powella i innych więźniów, wykonał zdjęcia dla rządu. Po odczytaniu rozkazu egzekucji skazani usiedli na krzesłach. W imieniu Powella duchowny Gillette podziękował władzom więzienia za życzliwość i odmówił modlitwę za duszę Powella; oczy Powella napełniły się łzami. Powell powiedział: Pani Surratt jest niewinna. Nie zasługuje na śmierć razem z nami. Poproszono więźniów, aby stanęli i przesunęli się o kilka stóp do przodu w kierunku stryczka. Po założeniu stryczka na głowę każdego więźnia nałożono biały worek. Powell powiedział przez kaptur: Dziękuję, do widzenia. Na znak klaśnięcia w dłonie a żołnierze wybili podpórki spod stryczka. Surratt i Atzerodt najprawdopodobniej umarli szybko. Herold i Powell walczyli przez prawie pięć minut. Ciało Powella kołysało się dziko, a raz czy dwa jego nogi podniosły się tak, że był prawie w pozycji siedzącej. Ciała wisiały jeszcze przez około 30 minut, po czym zostały ściągnięte i umieszczone w drewnianych skrzyniach na broń, do każdej skrzyń wrzucono karteczkę z nazwiskiem umieszczoną w szklanej fiolce. |
Kadr: | Kadr wykonany w dniu egzekucji czterech spiskowców. |
Inne kadry
Copyright ©http://empiresilesia.pl