Emin Pasza zginął tragiczną śmiercią. Mówiono nawet, że został zjedzony przez kanibali. Prawda jest jednak zupełnie prozaiczna. Zabili go ci, z którymi tyle lat walczył – handlarze niewolników. Świat nie przejął się jego śmiercią, miał już nowych idoli, a upływ lat spowodował, że postać Emina Paszy znikła z powszechnej świadomości.
Zdrada
Emin Pasza niemal od razu odrzucił propozycje Stanleya. Tak tą od handlowców, jak i tą od króla Belgów Leopolda II, gwarantującą mu pensję tysiąca pięciuset funtów rocznie i dwunastu tysięcy funtów funduszu reprezentacyjnego. Ostatecznie stanęło na tym, że dziennikarz miał wrócić po resztę swojej kolumny, ponad tysiąc dwieście kilometrów w głąb interioru afrykańskiego, a Emin wraz z podwładnymi miał wysondować nastroje w garnizonie. W końcu też siły mahdystów ruszyły do ataku. Kalif Abdullahi, następca Mahdiego, który zmarł 22 kwietnia 1885 roku, podjął decyzję ostatecznego zajęcia Ekwatorii. Wysłał więc 4000 ludzi pod dowództwem Omara Saleha na południe. Trzy parostatki, w tym wielki Burdajn, holujące sznur barek, Nilem popłynęły ku prowincji Schnitzera. Zbliżał się czas rozstrzygnięcia.
Powrót Stanley’a do swoich ludzi, to pasmo wielkich udręk. W końcu jednak, po prawie roku nieobecności dotarł do reszty oddziału. Jak się okazało był on w totalnej rozsypce. Udało mu się jednak zebrać ocalałych i wyruszyć w drogę powrotną do Emina. Po półrocznej nieobecności powrócił w grudniu 1888 roku z resztkami swoich ludzi nad jezioro Alberta. Jak się jednak okazało Emin wraz ze swoimi najbliższymi współpracownikami znajdował się w niewoli. I to niewoli u swoich podkomendnych. W czasie inspekcji położonego najdalej na północ ekwatorskiego posterunku w Dulfie zostali oni pojmani przez zbuntowanych żołnierzy sudańskich pod wodzą dwóch oficerów egipskich. Kreślili oni plany ogłoszenia swej niezależności. Ratunek nastąpił dopiero z najmniej spodziewanej strony. Parostatki z muzułmańskim wojskiem wpłynęły do Lado i w porozumieniu z dotychczas oblegającymi samotną twierdzę plemionami Bari zajęły ją. Jeden z buntowniczych przywódców powstania wyprawił się na czele części oddziałów na spotkanie z ansarami. Został jednak pokonany, a Dulfie oblężone. Po ciężkich walkach udało się jednak buntownikom odrzucić mahdystów od wałów miasteczka. Ocalały przy życiu drugi egipski oficer – Selim Bej uwolnił dr Emina i jego towarzyszy, po czym cały garnizon w popłochu zbiegł na południe, pozostawiając Dulfie i kilka innych mniejszych strażnic na pastwę ansarów.
Koniec Ekwatorii
W Ekwatorii zapanował chaos. Emin wraz z rozpadem prowincji, jako spoistego państewka, stracił wszelkie dobre karty w negocjacjach ze Stanleyem. Ten ostatni wystosował więc list do Emina, w którym informował, że doktor ma dwadzieścia dni na stawienie się nad południowym krańcem jeziora, skąd razem mieli wyruszyć w kierunku wyspy Zanzibar. W lutym 1889 roku Emin Pasza, zjawił się w obozie Stanleya i doszło pomiędzy nimi do pewnego konsensusu. Morton zgodził się jeszcze poczekać jakiś czas na wiernych Eminowi członków garnizonu, którzy chcieliby ewakuować się z nim z Ekwatorii. Przez półtora miesiąca ludzie wierni dotychczasowemu gubernatorowi przybywali na miejsce zbiórki wraz ze swoimi żonami, konkubinami, dziećmi oraz licznym bagażem. Wielu miało ze sobą całe łóżka, żarna czy naczynia do ważenia piwa. W końcu kolumna licząca 1600 ludzi wyruszyła na południe w stronę równika. Jak w niemal każdej XIX–wiecznej afrykańskiej podróży i w tej nie obyło się bez wielu przeciwności i klęsk. Niemal na miesiąc oddział musiał się zatrzymać w wyniku ataku malarii u Stanley’a.
Po trzytygodniowym odpoczynku na terenie jednej z misji protestanckich wyprawa ruszyła przez nieprzyjazne tereny, którymi władały murzyńskie plemiona, silnie broniące swojej niezależności. W czasie podróży Emin był wrogo nastawiony do Stanley’a, zajmował się niemal wyłącznie córką, a za całe pożywienie wystarczał mu kubek kawy. Schnitzer był załamany takim obrotem sprawy. Ostatecznie niedaleko wybrzeża kolumna spotkała niemiecką ekspedycję na rzecz odnalezienia Emina i Stanleya, zorganizowaną przez Carla Petersa. Schnitzer w pierwszej chwili był oszołomiony swoją sławą. 4 grudnia 1889 roku, po przebyciu dwóch tysięcy dwustu kilometrów i w dwa lata i dziesięć miesięcy po opuszczeniu przez Stanleya ujścia rzeki Kongo, ekspedycja dotarła do Bagamojo w dzisiejszej Tanzanii. Stanley mógł wysłać, tak oczekiwaną w Europie depeszę: Emin uratowany.
Zaszczyty i upadek.
Stanley oraz Emin wraz z niemieckimi oficerami, na czele kolumny wjechali do miasteczka konno. Powitał ich wystrzał z działa. Obwarowana wałami miejscowość była udekorowana na ich cześć, zaś w porcie stały cztery okręty wojenne, angielskie i niemieckie.Następnie o godzinie wpół do ósmej wieczorem przy dźwiękach orkiestry sprowadzonej z niemieckiego krążownika rozpoczął się bankiet w miejscowej kantynie oficerskiej. Emin uradowany tym, jak sławną osobistością się stał oraz uszczęśliwiony obecnością Niemców, pił dużo i zajadał się serwowanymi podczas przyjęcia przysmakami. Po jakimś czasie opuścił jednak bankiet. Kiedy nie wracał przez jakiś czas, zaczęto go szukać. Okazało się, że cierpiący na kataraktę krótkowzroczny doktor potknął się na werandzie przechodząc przez okno na drugim piętrze i z wysokości prawie pięciu metrów spadł na ulicę. Okazało się, że doktor Emin miał pękniętą czaszkę oraz złamane dwa żebra i przez całą noc nie odzyskiwał przytomności. Stanley odczekawszy zaledwie jeden dzień na wiadomości o stanie zdrowia Schnitzera pozostawił w szpitalu w Bagamojo swojego lekarza Parke’a i na okrętach wojennych 6 grudnia popłynął ze swoimi ludźmi na Zanzibar. Już nigdy ani nie spotkali się ponownie, ani nawet nie wymienili listów. Stanley po dotarciu do Kairu, gdzie posypała się na niego niekończąca się rzeka gratulacji i pochwał, skupił się na pisaniu dziennika z podróży, zatytułowanego W czeluściach Afryki.
Ostatnia podróż
Emin Pasza przez cztery miesiące pozostawał w Bagomojo, gdzie przechodził kurację po pęknięciu czaszki. W czasie pobytu w szpitalu pewnej nocy uciekł z niego i na wpół ślepy wyruszył pieszo do swojej byłej prowincji, na szczęście udało się go powstrzymać. Po wyzdrowieniu nabył w miasteczku posiadłość i znalazł córce opiekuna, któremu kazał uczyć ją języka niemieckiego. W 1889 roku Emin otrzymał tytuł Doctora Honoris Causa Uniwersytetu w Królewcu oraz wysokie odznaczenie państwowe, Order Korony z Gwiazdą drugiej klasy wraz z listem gratulacyjnym od cesarza.28 lutego 1890 roku kanclerz Bismarck przysłał z Berlina telegram, w którym znalazła się wiadomość o przyjęciu Emina Paszy do niemieckiej służby zagranicznej. Wraz z końcem kwietnia 1890 roku Emin Pasza w towarzystwie niemieckiego zoologa dr Franza Stuhlmanna, trzech niemieckich oficerów oraz siedmiuset czarnych tubylców, zabierając ze sobą bogate wyekwipowanie i nowoczesną broń, ruszył w celu uprzedzenia Anglików i zajęcia całej Ugandy. Eduard dostał instrukcję zajęcia obszarów na południe i wzdłuż Jeziora Wiktorii aż po Jezioro Alberta, w imieniu Cesarstwa Niemieckiego. Drugim jego zadaniem była walka z Arabami, ich handlem i wpływami. Przed wyruszeniem doktor Emin napisał do siostry: Możesz sobie wyobrazić, ile pracy i wysiłku kosztuje wyekwipowanie, zaopatrzenie i przygotowanie takiej wyprawy. Jednak wkrótce doszło do porozumienia angielsko–niemieckiego w kwestii Ugandy, która przypadła Imperium. Rozkazano Eminowi zmienić plany. Wtedy też Schnitzer po raz pierwszy i ostatni w swojej karierze wykazał się niesubordynacją. Nie wiadomo dokładnie co ją spowodowało. Podejrzewa się, że chciał odnaleźć resztę swojego garnizonu, aby następnie objąć ponowne rządy nad Nilem i utworzyć niezależne królestwo.
Śmierć
Emin wraz ze swoja wyprawą podążał dalej w głąb Afryki. Założył dla Cesarstwa Niemieckiego stację Bukoba i po dalszych kilku tygodniach natknął się na resztki swoich ludzi z garnizonu Ekwatori. Niemcy odcięli się od jego ruchów, podobnie jak jego byli żołnierze. Z garstką wiernych sobie, w większości wygłodzonych i obłożonych chorobami ludzi wyruszył w stronę Konga, być może, by przebyć w poprzek cały afrykański kontynent i dotrzeć do Kamerunu na zachodnim wybrzeżu. 6 grudnia 1891 roku napisał do siostry: Moi ludzie mają te listy – Dr. Stuhlmann idzie z przesyłką i bierze te listy ze sobą. Niech Bóg was wszystkich błogosławi. Na wpół ślepy, jak ja jestem, byłoby niepotrzebne mi natychmiast odpisywać. Czekaj więc, aż jakiś inny list ode mnie przyjdzie. Gdy w obozie wybuchła epidemia ospy, Emin wysłał Stuhlmanna wraz ze zdrowymi w drogę powrotną, sam natomiast został opiekując się chorymi. W październiku 1892 roku wraz z garstką ludzi wyruszył w dalszą drogę w głąb Konga.
Około 140-150 kilometrów na południowy wschód od Wodospadu Stanleya w Kinena w Wolnym Państwie Kongo grupa arabskich handlarzy napadła go w namiocie i podcięła mu gardło. Miał wtedy 52 lata. Rozkaz zamordowania Białego Paszy wydał nieprzychylny mu sułtan Kibonge, którego prawdziwe miano to Hamadi bin Ali. Po śmierci głowa Emina pokazana została sułtanowi. Według plotek jego ciało zostało zaś zjedzone przez tubylców, co może potwierdzać fakt, że nigdy nie odnaleziono jego grobu.Dopiero po upływie roku świat dowiedział się o zabójstwie Emina Paszy. Oficerowie belgijscy stacjonujący w Kongo w 1893 roku zorganizowali obławę na morderców Emina. Zostali oni skazani na śmierć, również sułtan Kibonge został schwytany, osądzony i rozstrzelany, a jego ziemie zajęte. Śledczy belgijscy odnaleźli dziennik Emina i wiele jego osobistych rzeczy.
Dziedzictwo
Postać Emina Paszy cieszyła się dużą estymą do czasów przejęcia władzy w Niemczech przez NSDAP. Pojawia się w powieści Henryka Sienkiewicza W pustyni i w puszczy. Uważa się ją także jako jeden z pierwowzorów Kurtza, bądź też Marlowe z Jądra Ciemności Josepha Conrada. Polski pisarz Jan Michał Rakowski napisał odcinkową powieść Wyprawa Stanleya poprzez najczarniejszą Afrykę dla oswobodzenia Emina Paszy publikowaną w Gazecie Grudziądzkiej w czasach II Rzeczypospolitej. Alfred Szklarski umieszcza go w jednej z części przygód Tomka Szklarskiego – Tomek na Czarnym Lądzie. Przez cały okres swoich rządów w Ekwatorii, dzięki licznym podróżom zbadał pod względem geograficznym liczne obszary wschodniego Sudanu. Odkrył Nil-Semliki łączący Jezioro Alberta z Jeziorem Edwarda. Niestety nie dokonał jego bliższego poznania, skupiając się na przyrodzie tego obszaru. W czasie wyprawy niemieckiej wespół ze Stuhlmannem badał stoki gór Ruwenzorii. Był badaczem szeregu zjawisk meteorologicznych, zoologicznych i etnograficznych. Zgromadził ogromne zbiory ornitologiczne i botaniczne z terenu działu wodnego Nil-Kongo. Tworzył kolekcję wypchanych ptaków dla londyńskiego British Museum. Odkrył przy tym wiele nieznanych dotąd gatunków zwierząt, jak choćby Passer Eminibej (jeden z wróbli afrykańskich) i Tauraco Emini (ptak z rodziny turaków). W archiwach Muzeum Historii Naturalnej w Londynie znajdują się m.in. listy Emina, a w nich szczegółowe informacje o okazach, które wysyłał z Sudanu do Europy: motyle, chrząszcze, wypchane ptaki, a nawet szkielety dwóch pigmejów. Przesyłał również okazy fauny i flory do innych zachodnioeuropejskich muzeów z berlińskim i wiedeńskim na czele. Był gwiazdą światowych mediów, jednak pamięć ludzka jest ulotna, dziś tylko czasami pojawia się o nim jakaś wzmianka w gazecie. Przed wojną w Opolu można było przechadzać się Emin Paschestrasse i udać się do knajpyPod Białym Paszą.
Stolica Ekwatorii w czasie panowania Emina – Wadelaj już nie istnieje, pozostał po niej tylko kopiec kamieni, na którym znajduje się tablica z napisem: Wadelaj. Placówka egipska 1879-1889 Siedziba władz Ekwatorii za rządów Emina Paszy.
W miejscu, gdzie znajdował się fort Fatiko, również można odnaleźć tablicę: Fort Fatiko 1872-1888 zbudowany przez sir Samuela Bakera siedziba Gordona i Emina.
W Kampalii, stolicy Ugandy, znajduje się luksusowy hotel imienia Emina Paszy. Jedna z zatok Jeziora Wiktorii nosi jego nazwę, a po hipodromach całego świata biega koń Emin Pasza czystej krwi arabskiej rodem z Polski. W niemal każdym numerze Uganda Journal, znajduje się zaś choćby wzmianka o Eduardzie Schnitzerze. Polski archeolog Marek Lemiesz z Muzeum Archeologicznego w Poznaniu, badając od lat brzegi sudańskiego Nilu, zajmuje się również poszukiwaniem grobu Emina Paszy. Harry Johnson pisze: Znaczna część obszarów nad Nilem znajduje się dziś w sytuacji znacznie gorszej niż za rządów Bakera w Sudanie, a nawet we względnie łaskawej epoce Emina… Przykro pomyśleć, że prawdopodobnie ludzie byli wtedy szczęśliwi.
Bibliografia:
- Borkowski M., By nie przepadli w mroku…,[w:] Opolscy Żydzi 1812 – 1938, „Opolski Rocznik Muzealny”, t. XII, Opole 1998.
- Clough P., Emin Pascha. Herr von Äquatoria, München 2010.
- Gazda D., Powstanie Mahdiego 1881-1899, Warszawa 2004.
- Grzelak P., Portret Emina Paszy, [w:] Opolscy Żydzi 1812 – 1938, „Opolski Rocznik Muzealny”, t. XII, Opole 1998.
- Hochschild A., Duch króla Leopolda, Warszawa 2012.
- Kraft R., Emin Pascha. Eine Deutscher Arzt als Gouverneur von Äquatoria, Darmstadt 1976
- Moorehead A., Nad Nilem Błękitnym i Białym, Warszawa 1985
- Schweitzer G., Von Khartum zum Kongo. Emin Paschas Leben und Sterben, Berlin bdw.
- Staby L., Emin Pascha. Ein deutscher Forscher und Kampfer im Innern Afrikas, Padeborn brw.
- Stanley H. ,In Darkest Afrika, or, the quest, rescue, and retreat of Emin Pasha, governor of Equatoria, Santa Barbara 2001.
Copyright ©http://empiresilesia.pl