Nazistowska propaganda, którą kierował wielki reżyser Joseph Goebbels, była doskonałą i prężnie rozwijająca się maszyną. Ingerowała niemal w każdą dziedzinę życia normalnego człowieka. Siła indoktrynizacji jakiej poddawani byli Niemcy, nie miała sobie równych w dziejach świata, a jedną z jej rękojmi był film. W III Rzeszy powstały filmy złe i dobre, obrazoburcze i zabawne, obecnie bawią prostotą lub wywołują grymas niezadowolenia, ale niezmiernie też fascynujące. Dziś stanowią pamiątkę po Imperium Zła.
Propaganda – twórczyni zła.
Propaganda jest matką wydarzeń – Albert Schweitzer.
Adolf Hitler i cała jego nazistowska fabryka propagandy, uważana jest za idealny przykład wykorzystywania dostępnych środków i talentu podległych sobie ludzi, do ogłupienia i kierowania masami ludzkimi. Wielki wpływ na jego sukces miało oczywiście to, że dysponował dużo większymi środkami i możliwościami wykorzystania nowych mediów niż jego poprzednicy. Choć już jego poprzednik cesarz Wilhelm II, który zasponsorował Życie w Niemieckiej marynarce, zdawał sobie sprawę z możliwości nośnych kina. Propaganda zaś jako narzędzie polityczne, pojawiła się w starożytności, bo za takową można przecież uznać monumentalne budowle Rzymian i Greków, a to tylko najpowszechniejsze przykłady. Dopiero jednak ustrój totalitarny jakim był nazizm (podobnie jak faszyzm i komunizm), dzięki wykorzystaniu szeregu nowych mediów mógł ją wykorzystać w pełni. Hitler wespół z Goebbelsem wcale nie stworzyli niczego nowego, po prostu wykorzystali w pełni, przede wszystkim dzięki środkom masowego przekazu, to z czego użytek robili i Cezar i Napoleon Bonaparte i Leopold II. Wykorzystanie szerokich pasm przekazu pod postacią prasy, literatury, sztuki, teatru, radia, kina i w końcu, choć w małym stopniu, raczkującej telewizji pozwoliło na indoktrynowanie ludzi w nieosiągalny dotąd sposób. Sam Hitler, który posiadał ogromne zdolności oratorskie, potrafił niesamowicie wpływać na masy go słuchające, dzięki pełnej ekspresji technice wypowiedzi i swoistej mocy hipnotyzowania mas tak silnej, że podobno kobiety podczas jego przemówień dostawały orgazmu .
Największy jednak wpływ na propagandowy sukces Hitlera miał jego zaufany współpracownik Joseph Goebbels, który po wnikliwej analizie hitlerowskiego Mein Kampf (które do 1940 roku rozeszło się w 6 milionach egzemplarzy), doszedł do podobnych wniosków co sam autor. Konkluzją było to, że o wiele korzystniej zwracać się bezpośrednio do uczuć, pomijając przy tym rozsądek, posługując się prostym wyzbytym z abstrakcji językiem. Należy również krytykować każdego wyraźnie określonego wroga, a jeżeli takowy nie istnieje, należy go niezwłocznie wymyślić. To Goebbels, wielki wyznawca ideologii nazizmu powiedział o wodzu: Mówi Hitler. O polityce, idei i organizacji. Głęboko i mistycznie. Prawie jak ewangelia. Przejmuje dreszcz, gdy wędruje się z nim ku otchłaniom bytu.
Od 1929 roku w NSDAP wyodrębnił się specjalny dział – propagandy, właśnie z Goebbelsem na czele. Na początku dysponował on kilkoma dziennikarzami i małą wytwórnią filmową, ale już parę lat później w wydziale tym pracowało czternaście tysięcy ludzi . Kiedy w okresie Wielkiego Kryzysu Gospodarczego lat 1929-1933 zręczna hitlerowska polityka podsycana populistycznymi hasłami, za którymi szły energetyczne działania doprowadziła do sukcesów, niebagatelny wpływ miała na to świetnie prowadzona linia propagandy wspierana przez media, na czele z prasą i radiem. O ich znaczeniu, a w tym przypadku o znaczeniu radia, tak wypowiada się król Jerzy V w obsypanym nagrodami filmie Jak zostać królem w reżyserii Toma Hoopera: To diabelskie urządzenie wszystko zmieni. Dawniej król musiał jedynie wyglądać dobrze w mundurze i trzymać prosto w siodle. Dziś wchodzimy ludziom do domów i spoufalamy się z nimi. Nasza rodzina została sprowadzona do najpodlejszej profesji świata. Zostaliśmy aktorami!. Jak powszechnie wiadomo Hitler i Goebbels aktorami byli przednimi. Naziści do swoich celów używali wszelkich możliwych organów medialnych, zaczynając od plakatów, które rozpowszechniane były na niespotykaną dotąd skalę, przez prasę, radio, kino, sztukę, monumentalną architekturę, sport czy masowe widowiska urządzane na modłę starożytnego Rzymu.
Wyidealizowane malarstwo kultu wodza, szeroko propagowana muzyka idola Hitlera – Richarda Wagnera, pieśni patriotyczne, miały za cel zaszczepienie w narodzie siły i jednocześnie poddaństwa. Były również doskonałym nośnikiem przekazu idei dla młodego pokolenia. Sam Hitler często używał sformułowania: Bez samochodu, bez filmu dźwiękowego i bez radia, zwycięstwo NSDAP nie byłoby możliwe .
W służbie Trzeciej Rzeszy.
Kłamstwo powtarzane tysiąc razy staje się prawdą – Joseph Goebbels.
Jednym z głównych filarów władzy nazistowskiej w Niemczech była ich doskonała polityka propagandowa objawiająca się niemal pełną kontrolą i możliwością kształtowania opinii publicznej i kultury masowej. W 1933 roku zostało utworzone Ministerstwo Oświaty Publicznej i Propagandy, kierowane oczywiście przez Goebbelsa. Kilka miesięcy później powołano tak zwaną Izbę Kultury, której podporządkowano literaturę, prasę, radio, teatr, film, muzykę i sztuki piękne . Do tej organizacji należeć musieli wszyscy twórcy kultury, którzy chcieli rozprowadzać swoje dzieła. Automatyczny zakaz uczestnictwa w niej miały osoby pochodzenia żydowskiego i o podejrzanej reputacji. Najpopularniejszym nośnikiem treści propagandowej było radio, które rozpowszechniło się poprzez wprowadzenie do użytku tanich, masowych radioodbiorników oraz nakaz słuchania audycji w miejscach publicznych. Trochę gorzej wyglądała sprawa prasy. Na początku naziści posiadali jedynie niewielki udział w ogólnoniemieckim rynku prasowym. Ostatecznie w kwietniu 1935 roku Izba Prasy Rzeszy uchwaliła: aryzację, odejście od komercji, laicyzację oraz zniesienie subwencji. W praktyce oznaczało to podporządkowanie całej prasy treściom narodowosocjalistycznym. Gazety, które pozostały wolne miały służyć jako marionetki, udowadniające, że opozycja dalej istnieje. Najważniejszymi tytułami nazistowskiej prasy były wysokonakładowe Das Reich, Der Sturmer i Volkischer Beobachter. Zawartość każdego numeru podlegała ścisłej cenzurze, od strony merytorycznej podlegając Goebbelsowi. Narodowy socjalizm bowiem, aspirował do decydowania o całokształcie życia człowieka, poprzez kontrolowanie niemal wszystkich aspektów jego życia.
Założony już w 1927 roku, a kierowany przez naczelnego ideologa nazizmu Alfreda Rosenbarga Związek Walki O Kulturę Niemiecką (Kampfbund für deutsche Kultur), przeprowadzał wiele zorganizowanych akcji niszczenia zdegenerowanej sztuki, głównie awangardowej, kubistycznej i abstrakcyjnej. Zaliczano do niej dzieła van Gogha, Picassa, Chagalla, Kandynskiego czy Kokoschki. Monachium, gdzie założono Związek miał stać się stolicą sztuki niemieckiej wraz z otwarciem katedry jej poświęconej. Architektura III Rzeszy która miała reprezentować władzę i triumf nazizmu, nakreślona została przez Paula L. Troosta, a wcielona została w życie przez Alberta Speera. Cechowała ją monumentalność, co doskonale pokazywał teren zjazdów partyjnych w Norymberdze. Miała ona nawiązywać i przeświadczyć o niemieckości gotyku oraz pokazywać siłę, wyjątkowość i antyczne pochodzenie Kultury Niemieckiej. Słynne są plany przebudowy Berlina przez Speera z kopułą w centrum miasta o wysokości 290 metrów . Ogromny nacisk kładziono na rozwój wychowania fizycznego i sportu, czego najlepszym przykładem była Olimpiada w Berlinie z 1936 roku. W literaturze podobnie jak w sztuce szukano wyłącznie niemieckości. 14 maja 1933 roku Narodowosocjalistyczny Niemiecki Związek Studentów zorganizował publiczne palenie książek na czele z utworami: Wellsa, Zoli, Freuda, braci Mannów czy Prousta. W muzyce do łask wrócił Richard Wagner, z wielkimi, pompatycznymi operami. Wielu twórców kultury opuściło Niemcy, a większość z nich przeniosła się do Stanów Zjednoczonych. Niemiecka kultura miała stać się potężna, wzniosła oraz zrozumiała dla jak największym mas, aby zagrzewać naród do walki. Sztuka, sama w sobie w uznanie prominentów nazistowskich powinna być nośnikiem i służbą dla narodu. Zwalczano twórców pochodzenia żydowskiego oraz murzyńskiego (jazz uznawano za twór niższej rasy). Świetnie natomiast miały się operetki, muzyka rozrywkowa i klasyczna, rewie i lekkie filmy, w które reżim nie ingerował zbytnio, gdyż służyły polityce społecznej państwa. W kraju opętanym kultem młodości, silna propaganda służyła do szybkiej realizacji celów, tuszowania niepowodzeń i uświadczenia Niemców w ich potędze. Pokazywała również główne wartości propagowane w Niemczech, czyli kult wodza i wojny, heroizm, szacunek do pracy oraz prostotę w myśleniu. Jednym z podmiotów takiej polityki była kinematografia niemiecka, która w okresie rozwijania się myśli nazistowskiej przeżywała największy rozkwit.
Kinematografia niemiecka przed upadkiem.
Narodowy socjalizm żyje i upada wraz ze swym światopoglądem. Alfred Rosenberg.
Lata 1920-1932 uważane są za złoty wiek niemieckiej kinematografii, a jego twórcy stworzyli niezapomniane utwory filmowego ekspresjonizmu. To w tym okresie swoje największe dzieła stworzyli kanoniczni reżyserzy, wyprzedzając sposobem realizacji, techniką i pomysłem swoich kolegów po fachu o kilka dziesięcioleci. Friedrich Murnau z Nosferatu – symfonia grozy z niesamowitym Maxem Schreckiem w roli głównej i Portierem z hotelu Atlantic; Fritz Lang z nieśmiertelnym Metropolis oraz Sagą o Nibelungach; Georg Pabst z Puszką Pandory z 1929 roku i na koniec Robert Wiene z Gabinetem doktora Caligari, to tylko najsłynniejsze przykłady doskonałości twórców niemieckiego kina lat międzywojennych. Okres bezpośrednio poprzedzający okres rządów NSDAP, to czas ciągle jeszcze wolnej kinematografii, która nie bała się podejmować ciężkich tematów, nie do pomyślenia już kilka lat później. Wraz z wprowadzeniem filmu dźwiękowego (pierwszym fabularnym filmem dźwiękowym z 1927 roku był Śpiewak jazzbandu Alana Croslanda), dominująca rola kinematografii amerykańskiej znacznie osłabiła ekspansje na rynek europejski, dzięki czemu rodzimy przemysł filmowy w Niemczech zaczął się jeszcze bardziej rozwijać. Lata 1929-1932 to przejście największych wytwórni, w tym UFA w ręce kapitalistów oraz przerzucenie się z filmu niemego na dźwiękowy. Po tych zmianach nastąpił zdecydowany wzrost ilości produkowanych filmów, na czym wcale nie ucierpiała ich jakość. Niemieckie kino tych lat cechował bowiem duży profesjonalizm . W 1930 roku Austriak Josef von Sternberg przedstawił niemieckiej publiczności pierwszy rodzimy film dźwiękowy oparty na powieści Heinricha Manna Błękitny Anioł (w Polsce pod tytułem Niebieski motyl). Odtwórczynią głównej roli została urodzona w Berlinie Marlene Dietrich, stając się przy tym najbardziej dosadną kobietą fatalną w dziejach X Muzy. Partnerował jej inny wielki aktor tamtych czasów Emil Jannings, z urodzenia Szwajcar, pierwszy Europejczyk który otrzymał Oskara.
Dziś będąca sztampowa fabuła historia miłości i odrzucenia oraz moralnego upadku, w czasie swojej premiery szokowała. Wielka w tym zasługa świetnej gry aktorskiej i gęstego klimatu. Smaczku filmowi dodaje poza ekranowa zażyłość reżysera i Dietrich. Ale to już inna historia. Po tym pierwszym filmie, nastąpił rozkwit niemieckiego filmu dźwiękowego, który doprowadził do powstania kilku wielkich, bezbłędnych technicznie i formalnie dzieł, ukazujących walkę jaka toczyła się w świadomości Niemców w okresie przed dojściem Hitlera do władzy. Mimo że nie dotyczyły one bezpośrednio polityki, a nawet się od niej odcinały , to większość utalentowanych reżyserów opuściła kraj po 1933 roku. Za największego reżysera tego okresu bez wątpienia można uznać Fritza Langa, który już miał na koncie wielkie dzieła. W 1931 roku Austriak wyreżyserował M-morderca, film na podstawie prawdziwej historii Petera Kuertnera, zwanego wampirem z Dusseldorfu, oskarżonego o dokonanie co najmniej dziewięciu morderstw ze szczególnym okrucieństwem. Reżyser pokazał mordercę jako niepozornego mieszczanina (w tej roli Peter Lorre) o twarzy głupka, mordującego z piosenką na ustach (co prawda podkreślającą dramatyzm; bardzo złowieszcza rola skrzypiec). Psychoza strachu, która towarzyszy kolejnym zbrodniom mordercy, przypomina trochę tę masową spod znaku nazizmu. Co ciekawe Lang zatrudnił przy pracy do filmu prawdziwych przestępców, z których wielu nie doczekało premiery filmu, gdyż… trafiło za kratki. Kolejny film Langa miał już premierę po jego ucieczce z Niemiec do Francji. Testament doktora Mabuse miał być w ocenie twórcy krytyką nazizmu, jednak zbyt nieuchwytną dla przeciętnego widza. Sam tak mówił o tym dziele: Film miał być alegorią, przedstawiającą hitlerowski mechanizm terroru. W usta zbrodniarzy włożono slogany i doktryny III Rzeszy. Miałem nadzieję, że w ten sposób uda mi się obnażyć zamaskowaną teorię hitlerowców o konieczności systematycznego niszczenia wszystkiego, co ludziom jest najdroższe . W 1935 roku Lang był już w Ameryce, gdzie kręcił kolejne filmy.
Po Langu, palmę pierwszeństwa w kinie społecznym przejął dotychczasowy zwolennik kina psychologicznego, kolejny Austriak Georg Pabst ze swoim Frontem Zachodnim 1918. Pabstowi udało się niemal doskonale uchwycić bezsens wojny. Pokazał on wojnę jako okrutną rzeź, gdzie przeciwnikiem niejednokrotnie nie jest wróg a przyjaciel. Była czasem wyzbycia się z moralności (pamiętna scena, gdy matka nie może spotkać się z synem wracającym z frontu, gdyż stoi w kolejce po jedzenie). Film kończy się napisem: Koniec?!, co łatwo trafiało do widza, pamiętającego jeszcze ostatnią wojnę, a przeczuwającego zbliżającą się tragedię. Inne jego filmy z tego okresu to Atlantyda, Braterstwo Ludów oraz najsłynniejszy obraz Austriaka Opera za trzy grosze.
Film ten, niemal całkowicie pozbawiony realizmu, rozgrywa się w wiktoriańskim Londynie rządzonym przez syndykat zbrodni, złożony z bandytów, żebraków i przekupnych policjantów. To właśnie z tego filmu pochodzi słynny cytat:
Człowiek, proszę państwa,
Gdy ma pusty trzos,
Robić musi draństwa,
Taki jego los.
Innym znaczącym artystycznie dziełem był obraz Austriaczki Leontine Sagan Dziewczęta w mundurkach, uznany za najlepszy film w Niemczech w 1931 roku, opowiadający szokującą historię uczucia osieroconej uczennicy i jednej z nauczycielek, zaś w kinie rozrywkowym triumfy święcił Kongres wiedeński urodzonego we Wrocławiu Erika Charella, którego producentem był Erik Pommer, złotu człowiek wytwórni UFA, który przynosił jej krociowe zyski. Zrealizowany w konwencji operetki film, który uderza do dziś rozmachem (bierze w nim udział kilka tysięcy statystów), odniósł ogromny sukces komercyjny. Należy również wspomnieć o familijnym dziele Gerhardta Lamprechta Emil i detektywi.
Naziści wkraczają do gry.
W 1932 roku nastąpił prawdziwy wysyp filmów o treści narodowosocjalistycznej. W tym okresie bezpośrednio przed i po objęciu urzędu kanclerza przez Adolfa Hitlera, do NSDAP przystąpiła grupa reżyserów, która wpisywała się w ideologię sygnowaną logiem swastyki. Charakteryzowało ich upolitycznienie, a w swoich filmach sławili germańską siłę i posłuszeństwo wobec władzy . Do tych reżyserów zaliczyć trzeba Lamprechta z Czarnym Huzarem, Gustava Ucickiego ze sławną, opowiadającą o tragicznej historii załogi łodzi podwodnej, Jutrzence i naturalnie Leni Reifenstahl, której najsłynniejszy obraz Triumf Woli z 1934 roku jest właściwie manifestem ze zjazdu partii nazistowskiej w Norymberdze. Obraz przyjaciółki Hitlera został nagrodzony m.in. na festiwalu filmowym w Wenecji i na Paryskiej Wystawie Światowej. Najbardziej znana reżyserka nazizmu pokazała monumentalną uroczystość, rozgrywającą się pod nutę marszu do tekstu Horsta Wessela, trwającym 140 minut filmem zbiorowej ekstazy, w środku której znajdował się Hitler. Jutrzenka zaś będąca filmem bardzo dobrze zrealizowanym cieszył się popularnością w Stanach Zjednoczonych i we Francji . Pierwszym oficjalnym nazistowskim filmem, po dojściu Adolfa Hitlera do władzy był Hitlerjunge Quex . Film o duchu poświęcenia niemieckiej młodzieży rozgrywający się na tle konfliktu między nazistami a komunistami. Wcześniej powstał inny film poświęcony partii hitlerowskiej. Sa-Mann Brand w reżyserii Franza Seitza, zyskał sławę głównie dlatego, że podczas prapremiery doszło do antypolskich wystąpień.
Naziści pragnęli swojego wiekopomnego dzieła, czegoś na kształt ulubionego filmu Goebbelsa – Pancernik Potiomkin, w reżyserii Sergeia Eisensteina z 1925 roku. Film Człowiek z brunatnego tłumu poświęcony ikonie NSDAP Horście Wesselu, typowany na podobny do radzieckiego moralitet okazał się totalną porażką i niestety dla reżimu Hitlera żaden z filmów powstałych w tysiącletniej Rzeszy nigdy nie stał się tak pełnym oddziaływania i symbolizmu, a jednocześnie doskonałym w swej realizacji utworem jak dzieło urodzonego w Rydze reżysera.
Bibliografia:
Benz W., Historia III Rzeszy, bmw 2006.
Cawthorne N., Życie erotyczne wielkich dyktatorów, bmw 1996.
Drewniak B., Teatr i film trzeciej Rzeszy, Gdańsk 2011.
Krasusuki J., Historia Rzeszy Niemieckiej 1871-1945, Poznań 1971.
Płażewski J., Historia Filmu, Warszawa 2010.
Thomson O.., Historia Propagandy, bmw 2001.
Toeplitz J., Historia sztuki filmowej, t. III, 1968.
http://www.polskieradio.pl/39/246/Artykul/169429/
Tekst ten ukazał się również na łamach:
- http://historykon.pl/kinematografia-niemiecka-upadkiem/
Nie wyszło bo wszystkie żydki uciekły do hollywooda.